wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział dwudziesty ósmy

POD ROZDZIAŁEM KONKURS!

Właśnie wpakowywałam ostatnie ciuchy do walizki, kiedy Dani weszła do mojego pokoju.
- Mogę? - wychyliła nieśmiało głowę pełna loków zza drzwi.
Skinęłam lekko głowa na znak żeby weszła. Nie miałam ochoty nawet z nią rozmawiać, nie mówiąc już o reszcie domowników. W sumie to w tym momencie cieszę się z tego, że wyjeżdżam. Będę od tego z daleka. Oczywiście tęsknota będzie mi doskwierać za tymi kochanymi przygłupami.
- On nie chciał. - Spojrzałam spod byka na przyjaciółkę.
- Gówno prawda. Chciał tego, chciał to powiedzieć. Nienawidzę go, nienawidzę tego chuja - ale jakiego seksownego. Zamknij się podświadomościo! Jeszcze tego mi brakowała żeby ona mi płatała figle i jeszcze bardziej mnie dobijała. - Co następnym razem zrobi? Uderzy mnie? Już mnie zbeształ chociaż nic mu nie zrobiłam! Nienawidzę go tak bardzo go nienawidzę... - ale go kocham. Miałam ochotę zabić ten głos. Wcale nie pomagasz, wiesz? Zapytałam sama siebie w myślach. No tak psycholka znowu się uaktywnia.
- Zrozum go, on cię kocha, powiedział parę słów za dużo, których teraz żałuje. Każdy zasługuje na drugą szansę. Każdy popełnia błędy. - Powiedziała po czym spróbowała mnie przytulić jednak się odsunęłam.
- Drugą szansę? Serio drugą szansę? Nie, nie ma takiej opcji. Ja nie mam zamiaru słuchać jak ktoś mi mówi, że jetem psycholką i, że mam wracać do wariatkowa. Nikt mi nie będzie tego wytykał. Ja sobie na to nie pozwolę. - Szczerze mówiąc nie wiem, kiedy stałam się tak odważna żeby to powiedzieć. - Do tego jeszcze te gazety. Pierdolone brukowce.
- Co? - Dan wybałuszyła oczy tak, że miałam ważenie, że jej zaraz wypadną.
- Sama zobacz - rzuciłam w nią jedną z nich.
- Nowa dziewczyna Harrego Stylesa i jej przeszłość! - Przeczytała nagłówek. - Od paru miesięcy uroczy członek dawnego zespołu One Direction spotyka się z tajemniczą dziewczyną. Informatorzy donoszą nam, że owa dziewczyna jest kimś więcej, niż tylko przyjaciółką dla Harrego. Dowiedzieliśmy się również o jej interesującej przeszłości! Podobno parę miesięcy temu wyszła ze szpitala psychiatrycznego, niestety lekarze nie chcieli udzielić nam informacji na temat jej pobytu. Czy to związek z litości? Rozgłosu? Czy może Harry się zakochał w tajemniczej brunetce? - Jej oczy zrobiły się jeszcze większe kiedy skończyła czytać krótki wstęp. - Co za chuj o tym ich poinformował?!
- Nie wiem, ale całe szczęście, że nie wiedzą jak się nazywam ani nie mają moich zdjęć. Dan ja nie chciałam żeby tak było. Teraz cały świat się dowie, że tam byłam. O ile już tego nie wie - łzy pociekły mi po policzkach.
- Ciii spokojnie Skarbie, wszystko będzie dobrze, nie wiedzą kim jesteś i zrobimy wszystko żeby dowiedzieć się kto im to powiedział. A Harrym się nie przejmuj teraz ani tym, co piszą, zaraz lecisz na podbój Ameryki! - uśmiechnęła się pokrzepiająco.

- Opiekuj się nimi - poinstruowałam Zayna wskazując głową na Mię.
- A ty uważaj na siebie - uśmiechnął się do mnie słabo i wrócił do dziewczyny.
- Będzie nam ciebie brakowało - powiedział Liam i uciskał mnie.
- Spokojnie jeszcze się zobaczymy - zaśmiałam się.
- Pamiętaj codziennie rozmawiamy na skypie i nie ma wykręcania się! - Pogroziła mi palcem Dani i zamknęła w drobnych ramionach. - Będę tęsknić i nie przejmuj się tym co zaszło, zacznij nowe życie, ale pamiętaj o nas - powiedziała mi na ucho.
- Też będę tęsknić - siorbnęłam nosem i poczułam łzy zbierające się w oczach.
- Nie płacz, bo ja też zacznę, a nie możemy się rozmazać! - zaśmiała się Brązowooka.
- Oj Rid - nadeszła kolej na Louisa. - Co ja bez ciebie zrobię? Ehh, Madmuazel kto mi teraz będzie robił najlepsze na świecie marchewkowe ciasto? - Ułożył usta w podkówkę.
- Loui masz Eleanor ona się tobą zajmie - uśmiechnęłam się w stronę El.
- Miej oko na tego idiotę - szepnęłam na jej ucho.
- Trzymaj się - odpowiedziała i mnie puściła.
- Gotowa? - Zapytał Nialler.
- Chyba tak - uśmiechnęłam się do niego i jeszcze raz zwróciłam do całej wesołej gromadki. - Będzie mi was tak strasznie brakowało.
- Spokojnie za niedługo cię odwiedzimy, to zobaczymy, czy będziesz tego samego zdania, jak się tyle osób zwali ci na głowę - wyszczerzył się Mulat.
- Kocham was - powiedziałam ze łzami w oczach na co opowiedzieli gromkim: "My ciebie też" i wszyscy się przytuliliśmy.

Zostało mi 20 minut do startu. Powoli udaliśmy się z Blondaskiem do bramek przed którymi musieliśmy się pożegnać.
- Nie przejmuj się nim - uśmiechnął się krzywo.
- Jakby to było takie łatwe...
- Rid będzie mi ciebie brakowało - uścisnął mnie mocno.
- Mi bardziej, dziękuje za wszystko. - Uśmiechnęłam się słabo wyplątując się z uścisku Horana.
- Dzwoń, pisz i nie wiem co jeszcze, ale chce mieć codzienne meldunki! - Zaśmialiśmy się.
Ostatni raz odwróciłam się w stronę stojącego Nialla po czym zniknęłam za jedna ze ścian ogromnego lotniska. W tej chwili już nie mogłam powstrzymać łez i rozkleiłam się całkowicie.

*Harry*
Musze zdążyć. Musze bo sobie tego nigdy nie wybaczę.
Biegłem właśnie w stronę drzwi lotniska, po drodze mijając zszokowanego na mój widok Horana, ale nie miałem teraz czasu na wyjaśnianie mu co się dzieje. Podbiegłem szybko do bramek i położyłem torbę na taśmie. Czemu to wszystko musi tak długo trwać?!
W ostatniej chwili wsiadłem do samolotu szukając wzrokiem Ridley.
Znalazłem ją wzrokiem. Siedziała prawie na samym końcu ze słuchawkami w uszach. Podchodząc coraz bliżej można było dostrzec jej zaczerwienione od płaczu oczy. Idioto po co tu przyszedłeś ona cię nie chce znać! Mówiła moja podświadomość, ale postanowiłem ją ignorować.

- Harry? - zapytała nieśmiało zerkając na mnie.
- Tak Skarbie?
- Ja... ja wyjeżdżam. - Chwila, co? Ona.. wyjeżdża?
- Co? Gdzie? - Zapytałem czując rosnącą we mnie złość.
- Do Ameryki. - Powiedziała skupiając wzrok na swoich butach, które nagle wydały jej się bardzo interesujące.
- Kiedy? - Zacząłem się od niej odsuwać.
- Ju...jutro.
- Nie ma mowy. - Zacisnąłem wargi tak, że powstała z nich cieka linia.
- Nie możesz mi tego zabronić - odezwała się zerkając niepewnie w moja stronę. 
- Nigdzie kurwa nie pojedziesz. Nie pozwalam ci. Słyszysz?
- Ale to moje życie..  i ja decyduje co z nim zrobić. - Powiedziała już odważniej. - Harry... Nie poznaję cię - zignorowałem jej słowa.
- Już raz zdecydowałaś. Teraz maja cię za psycholkę, a mnie za jakiegoś idiotę za to, że się z tobą zadaję - poszedłem do przedpokoju i chwyciłem gazetę po czym rzuciłem nią do drobnej osóbki stojącej w kuchni. - Jak jesteś taka mądra to może pojedź znowu do tego wariatkowa, a nie Ameryki ci się zachciało! - Nie wytrzymałem i wyszedłem z domu trzaskając drzwiami.

Co ja najlepszego wczoraj zrobiłem.
Stałem tuż obok siedzenia dziewczyny która wpatrywała się w okno.
- Rid - powiedziałem nieśmiało, na co odwróciła się i spojrzała na mnie.
W jej oczach było widać jedynie ból. Jak zwykle musisz coś spierdolić Styles!
- Czego chcesz? - warknęła.

Bo miłość to uczucie pochodne od śmierci.
Hej wszystkim ;D
Jeszcze raz przepraszam za opóźnienia. Rozdział według mnie jest do dupy. No ale jak już napisałam to wypada dodać.

KONKURS!
Postanowiłam zorganizować konkurs na dziewczynę dla Nialla (pomysł zaciągnięty z bloga <klik>).
No więc, osoba która wygra konkurs wybierze dla niej imię, nazwisko, wiek, wygląd (może utożsamiać się z wami) oraz jej zdjęcie do "informacji o bohaterach" (z internetu).
Wiec pytanie co trzeba zrobić? 
No więc, wysyłajcie mi opis i zdjęcie owej dziewczyny (tak jak podałam wyżej) i napiszcie mi za co uwielbiacie tego Blondaska ;).
Chyba dużo nie wymagam, a możecie stać się częścią tego opowiadania i dziewczyną samego Nialla Horana :D.
Opisy wysyłajcie na mojego emaila: harrydirectionerka@gmail.com z dopiskiem w temacie "Konkurs" i jakimś podpisem żebym wiedziała jak mam się do was zwracać. Na zgłoszenia czekam do 28 lutego, do godziny 20.00.
Pamiętajcie im szybciej tym lepiej! :D

Love u all!
Ridley<3

piątek, 7 lutego 2014

Ważne!

Postaram się dzisiaj dodać rozdział i strasznie przepraszam, że musieliście tak długo czekać. 
Pod kolejnym rozdziałem pojawi się konkurs! To tak w geście przeprosin za opóźnienie ;D.
Love u all!
Ridley <3