piątek, 12 kwietnia 2013

Rodział piętnasty cz. I

Wchodząc do pokoju ciągle myślałam o tym co dzisiaj się działo, ciągle myślałam o Harrym. Usiadłam na łóżku i włączyłam telewizor, a potem położyłam się na plecach i zaczęłam bawiąc się kosmykami moich włosów. Pierwszy teledysk, drugi, trzeci, czwarty... nawet nie zwracałam większej uwagi na piosenki, ponieważ ciągle myślałam o .tym jak moje życie w przeciągu dwóch dni się zmieniło Jedyne co mnie zdołało wyrwać z zamyślenia to ten głos. Zachrypnięty i seksowny, bez którego czułam się lekko osamotniona. Wpatrywałam się jak zaczarowana w telewizor rejestrując dokładnie każdy element jego twarzy i reszty ciała.

I won't let these little things slip out of my mouth..
But if it's true it's you, it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.


Ciarki przeszły po moim ciele na myśl, że za godzinę się z nim spotkam... że za godzinę idziemy na randkę. Nigdy się nie spodziewałam tego. Nawet o tym nie myślałam, nie miałam pojęcia, że ich spotkam. Chwila? Godzina?! Jezu jestem w proszku! Szybko pobiegłam do łazienki wziąć prysznic. Przyszedł czas na malowanie... Jak zwykle kreski mi wyszły nierówne więc musiałam je poprawiać. Po skończonym makijażu przyszedł czas na odwieczny problem każdej dziewczyny – co na siebie włożyć. W końcu znalazłam coś odpowiedniego <klik>. Nie cierpiałam tego, mimo że miałam sporo ciuchów to i tak zawsze mówiłam, że nic nie mam i muszę sobie coś nowego kupić.
  • Uff skończone... Która godzina? - jak zwykle zaczęłam mówić sama do siebie...wiem to chore, ale co poradzić.
Znalazłam telefon – 16.53. No nawet szybko, jak na mnie, się wyrobiłam, jeszcze tylko powkładałam rzeczy do torebki i byłam gotowa. Stojąc przed lustrem stwierdziłam, że zbytniej masakry nie ma. No właśnie zbytniej... nienawidzę swojego wyglądu, mojej twarzy, ogólnie całego ciała. Zgarnęłam niesforny kosmyk z mojej twarzy i usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS-a.
„Czekam na dole.
Harry xx”
Skąd on ma mój numer? Dobra nieważne. Zjeżdżając windą dopiero uświadomiłam sobie to co się dzieje. W brzuchu wybuchła mi rewolucja, jednocześnie niesforne motylki i skurczający go strach. Zjazd dłużył mi się jakbym mieszkała na jedenastym piętrze, a nie na trzecim. Charakterystyczny dźwięk i drzwi windy się otworzyły...

*Z perspektywy Harrego.*

Boże nigdy się tak nie stresowałem, nawet przed x factor. Ma być wyjątkowo, ale pewnie coś spieprzę. Zależy mi na niej i to cholernie, więc wszystko musi być idealne. Jezu..... To ona. Wygląda.... niesamowicie,
idzie do mnie uśmiechając się i oblewając rumieńcem. Jak zwykle zaśmiałem się lekko i odwzajemniłem uśmiech jak najlepiej umiałem.
  • W-w-wyglądasz... niesamowicie – aż z trudem mogłem wykrztusić te słowa z siebie, a ona znowu się zawstydziła.
  • Dziękuję. - wręczyłem jej bukiet różyczek <klik>, a ona znowu się zarumieniła, ponownie podziękowała, i powiedziała, że jest śliczny, a potem zaczęła wąchać jedną z nich.
Uwielbiam gdy to robi. To zakłopotanie co teraz ma zrobić, wygląda wtedy tak przepięknie. Już wiem, że dla mnie na świecie nie będzie drugiego tak pięknego uśmiechu, takiego głosu, twarzy i charakteru. Tyle przeszła, a jednak jest tak silna. Podziwiam ją za to... i już nigdy nie pozwolę żeby ktokolwiek ją w jakikolwiek sposób skrzywdził.
  • Idziemy? - dziewczyna oderwała się od bukietu i tylko pokiwała twierdząco głową.
Wyszliśmy z hotelu i skierowaliśmy się do zamówionej przeze mnie czarnej limuzyny.
Jechaliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym, raczej to ja opowiadałem o mojej przeszłości, a ona tylko o tym co chce robić w przyszłości. Widać było, że nie chce wracać do tego co było kiedyś, więc nie naciskałem, jak będzie gotowa to sama mi powie. Dojechaliśmy na miejsce, a ja zacząłem się niemiłosiernie stresować, czy aby na pewno wszystko wypali. Kwiaty zostały w samochodzie, aby nie musiała ich wszędzie nosić.

*Z perspektywy Rid.*

Jak na razie jest świetnie. Nie ma tego czego najbardziej się obawiałam, czyli braku tematów do rozmowy. Czułam się w jego towarzystwie jak z najlepszym przyjacielem z którym mogę rozmawiać o byle czym choćby cała noc i przy którym, co najważniejsze czuję się bezpieczna. Szliśmy uliczkami Londynu, gdzie
było mało osób. Zdziwiło mnie to, bo przecież Londyn jest ciągle zatłoczony, a tu dwie osoby na krzyż, ale mnie to cieszyło. Po niespełna dziesięciu minutach doszliśmy do małej kawiarenki. Było to urocze miejsce. Harry podszedł do jednej z kelnerek stojącej za ladą, a ja zaczęłam przyglądać się pomieszczeniu. Było prześlicznie urządzone, wszystko do siebie pasowało. Z ręka na sercu mogę powiedzieć, że zazdroszczę osobie, która je urządzała talentu. Wierzcie mi.
Krótką chwilę później szliśmy za kobietą do małego pomieszczenia, gdzie znajdowała się zaledwie kanapa, cztery krzesła i dwa stoliki. Stolik z krzesłami był już nakryty więc usiedliśmy przy nim.
  • Proszę – szatynka podała nam menu – Zostawię teraz państwa samych i za jakąś chwilkę przyjdę przyjąć zamówienie – uśmiechnęła się przyjaźnie i odeszła.
  • To na co masz ochotę Smerfetko?
  • Może.. cappuccino?
  • To było pytanie? - zaśmiał się pod nosem.
  • Możliwe- poruszyłam brwiami, zadziornie się uśmiechając – a ty co bierzesz mój Gargamelu?
  • Gargamelu?! - Bożę jak on śmiesznie wygląda z obrażoną miną, nie mogłam powstrzymać śmiechu i wybuchłam- ej! Nie śmiej się ze mnie... - zrobił z ust podkówkę- ale chwila..... czy ty powiedziałaś „MÓJ Gargamelu” - wyraźnie podkreślił słowo mój, a ja przestałam się śmiać i trochę się zagubiłam co powiedzieć. Zanim cokolwiek wymyśliłam Harry mnie wyprzedził – no powiem Ci, że to mi się podoba, no może nie Gargamel, bo był ohydny, ale to, że jestem TWOIM to zdecydowanie lepiej brzmi, co nie MOJA Smerfetko?
  • Jasne – zaśmiałam się.
  • Czyli jak ja jestem Gargamelem, a ty smerfetką... to mogę Cię porwać i nigdy już nie wypuścić, co nie?
  • Pff chciałbyś! - pokazałam mu język
  • No i to nie wiesz jak bardzo! - Harry nagle wstał i mimo moim oporom wziął mnie na ręce
  • Postaw mnie idioto! - przez śmiech trudno było mi cokolwiek powiedzieć, a przez to, że zdążył przejść z małej salki w której byliśmy tylko my do większej w której prawie każdy stolik był zajęty, zwróciliśmy na siebie niemałą uwagę.
  • Nie mogę. Sama mnie nazwałaś tak więc miej tylko do siebie pretensję, ja wcielam się w role – wyszczerzył te swoje piękne zęby.
Wszystkich oczy były zwrócone na nas dopóki nie wyszliśmy z pomieszczenia. Szczerze mówiąc nie przeszkadzało mi to. Liczył się tylko on i to, że mu na mnie zależy. Lekki, chłodny wiatr otulił moją skórę. Uwielbiam wszystko co zimne i uwielbiam chłodną pogodę. Wiem jestem głupia, bo każdy lubi jak jest mu ciepło, a ja wręcz przeciwnie. Nie cierpię ciepła, wręcz mnie odrzuca. Tylko jedno ciepło mnie do siebie przyciąga i pragnę go coraz więcej. Ciepło bijące od Harrego, to jak mnie trzymał na rękach, jego oddech i dłonie wprowadzały mnie w amok, któremu się tak bardzo opierałam, ale jednocześnie tak bardzo pragnęłam.
  • To gdzie mnie porywasz?
  • No wiesz mam parę miejsc do wyboru.... ale najpierw muszę wiedzieć czy masz lęk wysokości.
  • Raczej nie.
Kiedy w końcu mnie postawił na ziemi udaliśy się w stronę samochodu. Droga nie zajęła nam sporo czasu, a może tylko mi się wydawało? Cały czas się przekomarzaliśmy i gadaliśmy o byle czym. Tak. Trudno w to uwierzyć. Gwiazda ze zwykłą dziewczyną rozmawiający o jakichś głupotach....

  • Nie... Harry błagam.
  • No nie bój się! Będę przy tobie. Nooooo proszę. Bo będzie mi smutno – zrobił oczy kota ze Shreka, a ja tylko zrobiłam zrezygnowana minę pokazując, że się poddaje i pokiwałam twierdząco głową.
  • No dobra...
  • Jest! Wiedziałem, że się zgodzisz!.

Wsiedliśmy do jednej z kapsuł. Na początku wszystko było okej dopóki nie zaczęliśmy się wznosić coraz to wyżej. Starałam się odwrócić wzrok żeby nie patrzeć w dół i nie myśleć o najgorszym....


PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM
Strasznie Was przepraszam za to co jest u góry...  to jakaś totalna porażka. Męczyłam się z tym rozdziałem już od ponad tygodnia i wyszło takie gówno, jak widać u góry. Obiecuję, że druga część będzie o wiele, wiele lepsza, ale niestety nie wiem kiedy ją dodam , ponieważ 23-25 mam egzaminy, a 26 wyjeżdżam do Londynu i wracam 3 maja. Postaram się go dodać w tym tygodniu albo w czwartek przed wyjazdem.
Jeszcze raz strasznie Was przepraszam.
Miłego weekendu! 
Love u all!
Ridley<3

21 komentarzy:

  1. Co ty bredzisz ?
    Wiesz jak on mi sie podoba ? <33
    Rewelacja, super opisalaś kazdy szczegół i ich emocje, uczucia bajecznie <333
    Plisss dodaj jeszcze przed wyjazdem :>
    Muszę wiedzieć co było dalej.... <33
    Pozdrawiam <33
    Olcia Styles
    irresistibleharrystyles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Cię trzepnę zaraz!
    Rozdział fantastyczny, wszystko tak jak powinno być, elegancko :) A teraz pisz szybko następny bo jestem ciekawa co się będzie działo dalej!. Pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest cudowny.
    Mam Cię uderzyć w tą zdolną główkę?
    Jest tak subtelnie, delikatnie i idealnie opisany,
    że nie mogłam odwrócić wzroku :3
    Więc teraz taką końcówką komentarza chciałabym
    Cię pozdrowić, i zaprosić na mojego bloga :)
    Caroline. x

    OdpowiedzUsuń
  4. Na mnie się wkurzasz ze pisze że jest beznadziejny a sama to robisz! WBIJ SE DO ŁEPETYNY ŻE BYŁ ŚWIETNY!!!!! kurde bele no! Albo jak mówi brzydula kurde blaszka! XD dobra chce już następny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. nie jest przecież zły..
    jest wspaniały ^^
    nie wiem co ci sie w nim nie podoba.
    a więc czekam na kolejny ; *
    będę trzymać za ciebie kciuki na egzaminach ^^
    i życzę miłego czasu spędzonego w Londynie i weny oczywiście ;*

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Gesia Gesia głupia Gesia, ile razy Ci mówiłam ŻE JAK KTOŚ TU MA GÓWNO JAKIEKOLWIEK, NA PRZYKŁAD GÓWNIANY OCEAN BEZTALENCIA TO JESTEM TO JA! (Mary, wiem, że to przeczytasz, Cb też się to tyczy!)
    Cichaj tam, że przepraszam, przepraszam"; "To masakra" bleble BLE bo ja się zgadzam z tymi u góry :D
    Mega, like always (łohohohoho zajechało angielskim! Trzeba trenowac bejbe <3)
    Druga część przed naszym wyjazdem, of cors, bo inaczej wycisnę to z Cb w autokarze! ♥
    Ściskam
    xoxo
    Kiyoko
    http://leeetmeloveyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozwaliło mnie twoje porównanie Harrego do Gargamela xd hahahaha nie mogę się przestać śmiać ;p a rozdział jest całkiem dobry ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. :O Wspaniały i nie przepraszaj bo nie masz za co ! czyżby poszli na London Eye ? :D czekam tylko na moment kiedy się pocałują hahaha :D u mnie za niedługo będzie nowy rozdział myślę ,że jutro ;) Powodzenia na egzaminach i mam nadzieje ,że jeszcze przed ,dodasz rozdział :D
    littlethings-opowiadanie-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudny *.*
    Najbardziej chyba kocham moment z Gargamelem.
    Nie wiem skąd bierzesz tak genialne pomysły :)
    I tak London Eye (tak mi się przynajmniej wydaje) <3
    Chyba najwspanialsza randka na świecie. I do tego jeszcze z Harrym :D
    A więc.
    Rozdział jest napisany idealnie. Tak subtelnie.
    Więc nawet mi nie próbuj wmówić, że jest beznadziejny!
    Też masz testy?
    Ja też i coś czuje, że z moim talentem to je pewnie zjebie po całości :)
    Czekam na następny :3
    xoxo
    Mrs.Styles

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi nie podobal i nie wiem co w nim nie tak :-)
    Powodzenia na egzaminach ! Rozumiem cie bo tez mam i wcale nie jest tak latwo mimo to oby nam jakos poszlo :-)

    zycie-bogatych-i-rozpieszczonych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny bukiet, piękna kawiarenka... NO IDEALNIE <3
    Ja chcę tak z Harrym, też chcę, no już, teraz...! ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś nominowana do Liebster Award na moim blogu http://i-have-to-vin.blogspot.com/ i do The Best Blog Award

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak sie długo zastanawiałam czy czytać czy nie ale w końcu przeczytałam. no i ten rozdział jest zajebist* ! :)

    Zapraszam do mojego nowego bloga , dopiero się rozkręcam :)
    http://tujestadresurl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże on jest booooski <3
    Kocham,kocham, kocham...
    Czekam na nexta z niecierpliwością :*
    Wbijaj do mnie:
    http://kocham-one-direction-bejbe.blogspot.com/
    Skomentuj, zaobserwuj i wgl.......

    OdpowiedzUsuń
  15. witam :)
    na blogu http://secrets-of-human.blogspot.com/ pojawił się trzeci rozdział pt. PODWÓJNA RANDKA
    zachęcamy do wyrażenia szczerych opinii na temat przygody naszych bohaterów :)

    OdpowiedzUsuń
  16. nominuję cię do libster award. więcej informacji u mnie :* http://littlethings-opowiadanie-1d.blogspot.com/

    i czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny !
    Zapraszam do mnie :
    cassie-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Cześć :)
    Na początku, gdy powstało opowiadanie http://secrets-of-human.blogspot.com/ w zakładce informowanie podałaś swojego bloga, którego miałam powiadamiać o każdym pojawiającym się rozdziale.Więc właśnie to robię.
    Przed chwilą pojawił się czwarty rozdział pod tytułem "Napad". Byłoby nam bardzo miło gdybyś przeczytała oraz - jeśli oczywiście miałabyś ochotę - zostawić po sobie komentarz. Każdy motywuje do dalszego pisania.
    Pozdrawiamy Alison oraz Amanda ♥ x

    OdpowiedzUsuń
  19. na blogu http://secrets-of-human.blogspot.com/ pojawił się 5 rozdział pt. Tajemnice. zachęcam do wyrażania szczerych opinii na temat rozdziału. Byłoby nam bardzo miło gdybyście pisali coś więcej niż tylko "super", chociaż każdy komentarz daje nam motywację do kontynuowania opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny rozdział już nie moge się doczekać następnej części : )
    Zapraszam do siebie : http://one-story-one-direction1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń