piątek, 10 maja 2013

Rozdział piętnasty cz. II



Wszystko co mnie do tej pory otaczało wydawało się blaknąć przy Harrym, to właśnie jego obecność sprawia, że czuję, że żyję, ale niestety co dobre nie trwa wiecznie. Wszystko ma swój kres i tylko od nas zależy czy się mu oprzemy czy damy się zupełnie pochłonąć i pozwolić na stratę wszystkich najbliższych Ci ludzi, a zwłaszcza na stratę jego. Osoby z którą chcę spędzić całe życie, bez której nie wyobrażam sobie mojego życia, ale czy zakochanie się w gwieździe nie zrujnuje wszystkiego? A może to ja to zrujnuje? Czas pokaże.

  • Jak ja mogłam być na tyle głupia, że zgodziłam się na to? - wyszeptałam wtulona w koszulę Harrego.
  • Hmm... podejrzewam, że to przez mój urok osobisty – tylko on mnie potrafi rozśmieszyć w sytuacjach, w których nikt inny tego by nie był w stanie dokonać.
  • Ty tak na serio? - podniosłam głowę żeby spojrzeć mu w oczy.
  • No spójrz na te loki, one mówią same za siebie – uśmiechnął się i poruszył brwiami.
  • Narcyz!
  • Wcale nie!
  • Wcale tak!
  • Ooo jesteśmy już na samej górze, może jednak zobacz panoramę Smerfetko?
  • Nie... Raczej nie.
  • No proszę tak dla mnie, tylko małe zerkniecie.
  • No dobra, nie wierzę, że się tak łatwo zgadzam....
Powoli odwróciłam głowę w stronę szyb. Widok był przecudowny, ale od razu zaczęłam żałować tej decyzji, ponieważ zaczęło mi się kręcić w głowie.
  • Wszystko w porządku?
  • Tak, tylko mi się w głowie zakręciło.
  • Ale teraz już na pewno wszystko dobrze?
  • Tak, no przecież mówię, że wszystko okej – zaśmiałam się.
  • To dobrze – wyszczerzył swoje bielusieńkie ząbki.
Zatopiłam się w jego oczach, staliśmy wpatrując się w siebie dobrą chwilę. Twarz Harrego z sekundy na sekundę była coraz bliżej mojej, aż w końcu jego usta musnęły moje. Nie odwzajemniłam pocałunku, na co chłopak posmutniał i się ode mnie zaczął odsuwać. Ja zaś stanęłam na palcach, objęłam jego szyję rękoma i go pocałowałam. Z chwili, na chwilę pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. W końcu oderwaliśmy się od siebie łapiąc oddech i uśmiechając się. Harry przyciągnął mnie mocniej do siebie i objął.
London Eye – niby zwykłe miejsce, którym wiele ludzi się podnieca, przejażdżka trwająca około 40-tu minut wydaje się jakby trwała niespełna dziesięć. Turyści którzy tą atrakcję odwiedzili raz, najprawdopodobniej już nigdy po raz drugi nie zobaczą. Może o niej zapomną? Ja na pewno nie jestem jedną z nich. To miejsce, mówił prawdę, jest niesamowite, boję się spojrzeć i obejrzeć Londyn w całej okazałości, zwłaszcza teraz kiedy się ściemniło. Pare sekund zerknięcia na krajobraz mi wystarczył żeby przekonać się, że właśnie o tym magicznym miejscu mówił Harry.
  • Zaraz wysiadamy Smerfetko – uśmiechnął się, a ja odetchnęłam z ulgą. - Co? Aż tak źle było?
  • Nie no, aż tak źle to nie, ale wiesz... - pogładził mnie po plecach i pocałował w czoło.

  • To co gotowa na kolejną atrakcję?
  • Znowu na wysokości? – zapytałam lekko przestraszona, na co Harry się zaśmiał.
  • Nie, teraz rozstaniemy na ziemi – uśmiechnęłam się do niego na co on odpowiedział mi tym samym.

Wysiadając z limuzyny zrobiliśmy niemałe zamieszanie, nie dość, że limuzyna, to jeszcze słynny Harry Styles.
  • To już się możemy pożegnać z chwilą spokoju. Oni łatwo nie odpuszczą – syknął mi do ucha wściekły na ich widok Loczek.
  • Spokojnie, to nasz wieczór tak? Zrobią parę zdjęć i w końcu im się znudzi – uśmiechnęłam się do niego pocieszająco, na co on zrobił to samo choć nie wiem czy można to nazwać uśmiechem raczej grymasem przypominającym sztuczny uśmiech.
  • Mam nadzieję, że masz rację.
Po paru zdjęciach. Co ja mówię? Po masie zdjęć fani dali nam spokój.
Szliśmy po Trafalgar Square nie zwracając uwagi na ciekawskie spojrzenia. Przeszliśmy przez plac otaczający National Gallery i zeszliśmy po schodach do fontann.
  • Poczekasz chwileczkę na mnie, dobrze? - zapytał Harry i odszedł, a ja udałam się usiąść na murek otaczający jedną z ogromnych fontann.

*Z perspektywy Harrego*

Podszedłem do kobiety w średnim wieku, która trzymała pęk róż do sprzedaży.
  • Poproszę najpiękniejszą z nich dla mojej dziewczyny – no właśnie, „mojej dziewczyny” mogę tak powiedzieć? Odwróciłem się i spojrzałem na nią, palcami przejeżdżała po tafli wody, widząc to uśmiechnąłem się sam do siebie.
  • To ta przy fontannie?
  • Tak
  • Masz szczęście, nie wypuść jej, bo drugiej takiej nie znajdziesz uwierz mi.
  • Wierzę i obiecuję, że nie wypuszczę – uśmiechnąłem się.
  • Nie obiecuj czegoś, czego nie wiesz czy dotrzymasz – spojrzałem się na nią zdezorientowany.
  • Co ma pani na myśli?
  • Niedługo się przekonasz i wspomnisz moje słowa, a na razie – podała mi kwiat – daj jej go i się ciesz póki jeszcze masz z czego – dobra ta babka zaczyna mnie przerażać.
  • Ile chce pani za to?
  • Za darmo – uśmiechnęła się? Sam nie wiem co to było, ale trafiłem na jakaś psycholkę to było pewne.

  • Wróciłem, bardzo się nudziłaś?
  • Tylko troszkę.
  • To dla Ciebie – podałem jej czerwoną różę.
  • Ooo dziękuję, nie trzeba było – uśmiechnęła się promiennie.
  • Trzeba, trzeba jako prezent na przeprosiny.
  • Przeprosiny? - zmarszczyła czoło.
  • No tak – też się uśmiechnąłem.
  • Ale za co?
  • Właśnie za to – wziąłem ją szybko na ręce i delikatnie wrzuciłem do fontanny.
  • Oooo nie, teraz mi podaj rękę, a nie śmiej się jak idiota – złapałam jego dłoń i wpakowałam go do wody.

*Z perspektywy Rid*

Zaczęliśmy się chlapać jakbyśmy mieli po 5 lat, a przechodzący ludzie uśmiechali się i śmieli na nasz widok. Kiedy już nie miałam siły poddałam się i usiałam na łydkach, Harry ujął w dłonie moją twarz, przejechał kciukiem po moim policzki, zbliżył się i pocałował. Tym razem był to subtelny i delikatny pocałunek, na koniec odsunął się minimalnie by potem złożyć buziaka na moich ustach. Wstał i wyszedł z fontanny podając mi rękę. Dziwny widok – para trzymająca się za ręce, cała mokra w tym dziewczyna idąca na boso i trzymająca buty w ręce, ale jakoś miałam w dupie co pomyślę ludzie na nasz widok.

Jadąc, szczerze mówiąc nie wiem gdzie, śmialiśmy się i przekomarzaliśmy. To zdecydowanie najlepszy dzień w moim życiu i nic go nie może zepsuć, dawno nie byłam taka szczęśliwa.
  • Jesteśmy na miejscu – Harry otworzył drzwi, wyszedł i podał mi rękę – Gotowa na ostatnią atrakcję zaplanowana na ten wieczór?
  • Gotowa – uśmiechnęłam się i poszliśmy w kierunku drzwi prowadzących do domu całej piątki.
  • Jesteśmy sami?
  • Tak, zaraz Ci przyniosę ręcznik i jakaś moją koszulkę – pociągnął mnie za sobą do swojej sypialni.
  • Proszę – podał mi rzeczy – idź weź prysznic , a ja w tym czasie wszystko naszykuję.
Ubrana w jego koszulkę i umyta byłam gotowa, jeszcze tylko przeczesałam włosy i wyszłam z łazienki.
  • Tym razem mniej romantycznie, ale myślę, że Ci się spodoba.
  • To co oglądamy?
  • Ostatni egzorcyzm – wyszczerzył swoje bielutkie zęby.
  • Na serio? Horror? Już mi dzisiaj zafundowałeś London Eye i mi w zupełności takich wrażeń wystarczy – mówiłam to całkiem poważnie, a on śmiał się jakbym biegała co najmniej w stroju klauna po centrum miasta i krzyczała, że nadchodzi koniec świata – no i z czego się śmiejesz?
  • Z Ciebie.
  • Niby dlaczego? - położyłam ręce na biodra.
  • Bo wyglądasz przeuroczo, ale i prześmiesznie w tej koszulce, do tego się złoszcząc.
  • No tak mogłam się domyślić....
  • Oj no nie denerwuj się – podszedł do mnie i pocałował.
Osunęliśmy się na łóżko...



PRZEPRASZAM!
Strasznie Was przeprasza za to, że tak długo nie było nowego rozdziału, ale najpierw egzaminy, potem Londyn i brak weny. Szczerze mówiąc nie wiem co myśleć o tym, nie mam zupełnie zdania. Od teraz rozdziały będę pisała i dodawała jak kiedyś średnio co trzy / cztery dni. Obiecuję że staną się ciekawsze i już Wam zdradzę że namieszam i to tak, że się tego byście nigdy nie spodziewały/li (szczerze wątpię żeby to czytał jakiś chłopak, ale wiecie ^^). Na asku pojawiło się pytanie nwm czy od Was, ale chce sprostować to nie ja jestem na zdjęciu i jak tam napisałam jakbyście chwiały/li mogę dodać moje zdjęcie ;).
Tak na koniec dodam, że w ciągu najbliższych trzech dni dodam zakładkę "Polecane" znajdą się tam blogi, które czytam lub już przeczytałam. Są naprawdę warte uwagi! ;D
Przypominam o pytaniach:
ASK
Love u all
Ridley<3

15 komentarzy:

  1. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA megamegamegameg@. Ahahah nie było az tak źle na London Eye? No co Ty, kurczę, nie powiesz :D Masz szczęście, że to o Ridley, a nie o Tb, bo bym podyskutowała na ten temat ♥. Rozdział zarąbisty po prostu kocham, zwłaszcza zakończenie :D
    Ściskam
    xoxo
    Kiyoko
    leeetmeloveyou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah ten Harry i te jego niespodzianki <3 Ciekawi mnie zachowanie sprzedawczyni kwiatów, ciekawe co miała myśli ;)
    No to czekam na kolejny i zapraszam również do mnie youre-me-kryptonite.blogspot.com/ ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. jak najbardziej warto było czekać :D kocham cię hahahah genialne ,chcę więcej i już jestem ciekawa co ty tu namieszasz :D Ale myślę ,że słowa tej babki nie były bezcelowe :D
    xoxo
    Zapraszam do siebie : http://give-me-love-oned.blogspot.com/ (wieczorem powinien pojawić sie rozdział 3 :D
    http://littlethings-opowiadanie-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany normalnie aż mi motylki zaczęły latać XD wow świetnie naprawdę on był taki uroczy a pocałunek w fontannie awww jeju ja chce już następny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj,
    jeśli interesuje Cię pisanie "na poważnie", chcesz doskonalić swój warsztat, być może wydać pierwszą książkę zap­raszam ser­decznie do dołącze­nia do Klu­bu Młodych Pi­sarzy lub Klu­bu Kreatyw­ne­go Pi­sa­nia. Więcej in­for­mac­ji tu­taj: http://www.literaryartinstitute.com/

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsze opowiadanie w którym jest napisane o London Eye Oczywiście w prawie wszystkich akcja dzieje się w Londynie .
    Warto było czekać ;-)I Harry taki uroczy.

    zycie-bogatych-i-rozpieszczonych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Warto było czekać na ten rozdział :)
    Wyszedł Ci cudnie <33
    To wszystko było takie słodkie *.*
    Czekam na kolejny ^^
    Pozdrawiam <33
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, super i jeszcze raz super. Ciekawi mnie kto jest tą sprzedawczynią kwiatów. Nie mogę się doczekać następnego pościeka- tak jak wszyscy, którzy komentują.
    Pozdrawiam i jak masz czas i ochotę to wpadaj do mnie:
    kopakisielbff.blogspot.com
    Kopa ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział <3 Aaa Harry i Rid sa tacy slodcy *_* Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  10. I to piękne zakończenie! *.* Muaa ;* Me gusta...
    Naprawdę, genialny rozdział, jak i inne. Świetne, świetne, świetne! <33

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale świetne zakończenie *_____*
    Cudowny rozdział ! <3

    http://closertotheedge1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś geniaalna! Czekam na następne, pozdrawiaam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. świetne ; ddd
    zapraszam na mojego bloga :
    http://rebel-blog-imaginy-opowiadania-em.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział, ciekawe co ta kobieta miała na myśli.. Pewnie była jakąś wróżką albo co.

    Zapraszam do mnie.

    www.bythewater97.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń