środa, 20 lutego 2013

Rozdział czwarty

Czekając na swój bagaż puściłam sobie piosenkę Eda Sheeran'a The a Team <klik>, kiedy wyjechałam z torbami z wąskiego korytarza zobaczyłam mnóstwo ludzi czekających na swoich krewnych i przyjaciół. Wszyscy stali z kartkami na których mieli napisane imię i nazwisko osoby na którą czekają. Nawet nie szukałam między nimi swojego, bo wiedziałam, że go nie znajdę, jestem tu sama bez rodziny i przyjaciół, bez nikogo. Na lotnisku jak zwykle wszyscy byli zabiegani, nawet te osoby, które leciały razem ze mną gdzieś się spieszyły. Przed pojechaniem do hotelu postanowiłam napić się kawy i zjeść coś w lotniskowej kawiarence.
Po przyjeździe do hotelu poszłam od razu do recepcji odebrać swój kluczyk. Mama mówiła mi, że będę zadowolona z mojego pokoju i że nie może mi go pokazać bo to tajemnica. Brązowowłosa kobieta dała mi klucz do pokoju i tak jak stewardessa pożyczyła mi miłego pobytu.
-WOW! - nawet nie zorientowałam się ze powiedziałam to na głos.
Mama miała racje pokój był niesamowity 
Kremowe ściany i bordowy pas pomalowany przy ogromnym łóżku. Oczywiście musiałam się na nie rzucić. Zawsze chciałam to zrobić, marzyłam o tym jak oglądałam filmy. Piękny pokój i piękne łóżko to było spełnienie moich marzeń. Leżąc przyglądałam się reszcie pomieszczenia: dwie lampy, biurko z czarnym fotelem i dużą metalową lampką, a przy nim kremowy fotel z szarą poduszką, Na ścianie wysiały cztery obrazki układające się w kwadrat, każdy z nich przedstawiał inne miejsce Londynu. Na jednym był Big Ben, na drugim Trafalgar Square, trzeci był Buckingham Palace, a czwarty przedstawiał London Eye. Moją uwagę zwróciły długie czarno-brązowe zasłony. Po ich wielkości można było się domyślić ze okno zajmuje całą ścianę pokoju. Postanowiłam je odsłonić. Przede mną ukazała się przepiękna panorama Londynu. „Jednak to co ludzie mówią jest prawdą, widok Londynu nocą zapiera dech w piersiach.”-pomyślałam. Wyszłam na ogromny balkon, można go było nawet nazwać małym tarasem, i podziwiałam widoki.
Kiedy rozpakowałam swoje rzeczy poszłam się wykąpać. Łazienka była przecudowna, dużo większa od mojego pokoju w Bristolu! Jedna ściana była pomalowana na brązowo, przy niej stały dwie umywalki i wisiały wa identyczne lustra. Reszta ścian była wyłożona kremowymi kafelkami, identycznymi do tych leżących na podłodze. Przy ogromnej wannie stał duży wazon ze sztuczną, białą orchideą. Przy ścianie, naprzeciwko wanny stała komoda w której były białe ręczniki, mydła, płyny do kąpieli i szampony. Na tej brązowe komodzie stały dwie złote ozdoby, szczerze mówiąc przypominały mi młynki do soli i pieprzu... Najwidoczniej nie znam się na sztuce, ale ja bym czegoś takiego nigdy nie kupiła, ale najważniejsze, że pasowały do pomieszczenia. Najbardziej z tego wszystkiego zachwycił mnie żyrandol: długi i podłużny ze zwisającymi brylancikami. Po obejrzeniu całego pomieszczenia nalałam wody z płynem do wanny. Po całej łazience zaczął unosić się zapach róż , a wodę przyozdobiły bąbelki.
Przed pójściem spać musiałam jeszcze zadzwonić do mamy. Po piątym sygnale usłyszałam jej zaspany głos, „Pewnie ją obudziłam...”-pomyślałam.
  • Mamo ! Dziękuję ! To jest najpiękniejszy pokój jakikolwiek widziałam! Jest tu wszystko! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję ! Kocham Cię! Tu jest wszystko o czym marzyłam! Najpiękniejszy jest widok z okna! Panorama Londynu! Boże strasznie Ci dziękuję!
  • Hahahahah – mama zaczęła się śmiać, to musiało być prześmieszne jak podniecałam się pokojem- Cieszę się że Ci się podoba, ale kochanie przepraszam jestem strasznie zmęczona, możemy porozmawiać jutro?
  • Jasne. Jeszce raz Ci bardzo dziękuję! Kocham Cię!
  • Ja ciebie też. Miłej zabawy!
Po tych słowach rozłączyła się.

Następnego dnia

Wstałam o 11.00, wzięłam prysznic i kiedy miałam zacząć się malować ktoś zapukał do drzwi.

Taa daaa! I jest 4 rozdział ;3 Przepraszam Was strasznie. Mówiłam ze będzie kilka dni temu, ale nie miałam weny... Rozdział mi się średnio podoba bo jest opis całego pokoju w którym mieszka Rid, ale obiecuję ze od następnego akcja się rozkręci ;D
CZYTASZ = KOMENTUJESZ 
Wasze komentarze są dla mnie strasznie ważne, uwierzcie mi.
Przypominam ze możecie się pytać postaci i mnie o co tylko chce ^^ ASK
LOVE U ALL!
Ridley<3  

9 komentarzy:

  1. Świetny !! czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie piszesz
    podoba mi się że dodajesz zdjęcia
    pisz dalej :D
    i zapraszam do mnie , proszę wyraź swoją opinię której mi tam brakuje : luckymemory.blogspot.com ;333

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega <3 Cudo po prostu :D
    Zapraszam do siebie.Mam nadzieje ,ze zainteresują Cię losy Niall'a i Jasmine oraz ,że zostawisz coś po sobie :D
    http://reason-to-smilex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział : D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział jes taki normalny ale mi się podoba czekam na następny no i uwielbiam cię ten język którym piszesz jest super wole jak ludzie piszą tak a nie tylko nonstop przeklinają a i mam małą prośbę abyś pisała dłuższe rozdziały a jak coś to tak jak teraz takie krótkie tylko abyś częściej dodawałs pozdrowienia Anonimka ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam bardzo za spam pod rozdziałem, ale nie zauważyłam tutaj specjalnej zakładki przeznaczonej na to..

    Nowy Jork. Miasto położone na wybrzeżu Atlantyku w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych, w którym ludność przekracza aż osiem milionów. Nazywany jest kulturalną stolicą świata, bądź miastem, które nigdy nie śpi. To właśnie tam biznesmeni, artyści, modelki i modele, projektanci, naukowcy, studenci, kucharze, sportowcy oraz tancerze wyjeżdżają, by spełniać swoje marzenia. Statua Wolności, Times Square, Central Park, Metropolitan Museum of Art to kilka z najczęściej zwiedzanych miejsc przez turystów. Maggie-nastoletnia dziewczyna od najmłodszych lat zamieszkująca Nowy Jork zna większość tutejszych miejsc, aż za dobrze. Jednak jej życie wcale nie jest tak idealne jak miasto, w którym mieszka. Jako niemowlę została podrzucona pod drzwi domu dziecka prawdopodobnie przez swoją matkę. Na kocyku, w który była owinięta widniał napis: "Maggie Horan, 28thFeb'95". Przez całe życie dorastała z myślą, że była niechciana przez biologicznych rodziców, których nawet nigdy nie poznała. Kilkakrotnie próbowała ich odnaleźć lub cokolwiek się o nich dowiedzieć, ale bez skutecznie. Jej rodziną od zawsze byli pracownicy i rówieśnicy z domu dziecka, w którym się wychowała. Meg jest dziewczyną skrytą i nieufną. Mimo pozorów jakie stwarza jej wygląd potrafi być chamska i szczera do bólu. Kiedy jej się coś nie podoba po prostu mówi o tym wprost. Prawdopodobnie te cechy sprawiły, że nie miała przyjaciół tylko koleżanki i kolegów. Nigdy nie zaznała też miłości. Fakt, podobało jej się kilku chłopaków, ale nie darzyła żadnego większym uczuciem niż zwyczajne lubienie. Jej wychowawczyni twierdzi, że jest to spowodowane brakiem bliskości z rodzicami.
    Obecnie Maggie ma osiemnaście lat, mieszka we własnym mieszkaniu na Manhattanie i prowadzi samodzielne życie. Jej pasją od najmłodszych lat jest taniec i właśnie jej głównym źródłem dochodu jest praca z dziećmi, dla których wymyśla przeróżne choreografie. Dziewczyna marzy o tym, by dostać się na Broadway Dance Center i w tym roku wybiera się na casting. Nie wie jeszcze, że to wydarzenie przewróci jej życie do góry nogami..
    Co będzie powodem tej zmiany ? Czy uda jej się dostać do wymarzonej szkoły ? Czy odnajdzie swoją rodzinę ? Czy wreszcie pozna przyjaciół, którym zaufa i którzy zaakceptują ją taką jaka jest ? A może po raz pierwszy zasmakuje uczucia jakim jest miłość ? O tym przekonacie się czytając losy zwykłej nastolatki borykającej się z różnymi problemami.

    Serdecznie zapraszam na www.sick-truth.blogspot.com gdzie pojawił się prolog ! Pozdrawiam eM's ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne. Jak każdy rozdział♥. Czekam na nastepny ; )

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny ;D czytam dalej bo chcę wiedzieć kto pukał xd

    OdpowiedzUsuń