sobota, 2 marca 2013

Rozdział szósty


  • Czy to może być aż tak łatwe?
  • Co? Rid, o czym ty mówisz?
  • Co? - dopiero teraz zauważyłam ze dziewczyna przygląda mi się z zaciekawieniem i zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam- Nie nic, nic.
  • Przecież widzę. Znamy się od pół godziny a już wiem, że nie umiesz kłamać – zaśmiała się lekko i pokazała swój szereg białych zębów. „Jak ja ich jej zazdroszczę” pomyślałam. Moje nie są tak krystalicznie białe, raczej zwykłe, szarawe, których nie warto pokazywać uśmiechając się. Z zamyślenia wyrwał mnie znowu głos Dan – Rid?
  • Yyy....- nie wiedziałam co powiedzieć – Po prostu zdziwiłam się, że się przyjaźnisz z chłopakami z One Direction.... Przepraszam nie rozpoznałam Cię...
  • I właśnie z tego się cieszę.... z tego że mnie nie rozpoznałaś,że mogłam z tobą normalnie pogadać jako ja, jako Dan, a nie dziewczyna Liama z One Direction..- uniosła oczy ku niebu i zrobiła skrzywioną minę bełkocząc coś, co wywołało u nas po chwili napad śmiechu.
Musiała minąć dość długa chwila zanim się opanowałyśmy. Dan tylko na mnie spojrzała i wskazała głową na chłopaków, żebyśmy do nich podeszły Zawahałam się, nie wiedziałam czy to nie jest sen, brązowowłosa chyba pomyślała, że się ich wstydzę i boje podejść więc złapała mnie za rękę pociągnęła za sobą i spojrzała na mnie wzrokiem dodającym otuchy. Czym bliżej podchodziłyśmy tym wydawała mi się ta chwila bardziej nieprawdopodobna. Byłyśmy już dość blisko nich, ale oni nas nadal nie zauważali, byli zbyt bardzo zajęci sobą... Tak sobą czyli tym, że jak dobrze pamiętam jego imię, chyba to był Louis biegł z butem chłopaka z lokami a nie wiadomo dlaczego mulat gonił tę dwójkę z dość dużym patykiem. Liam biegł za nimi i wydzierał się na cały głos żeby przestali bo im się coś stanie, wyglądało to przekomicznie, bo krzyczał starając się być poważnym i śmiał się co chwile. Tej czwórce oszołomów „przyglądał się” jeśli można to tak nazwać blondyn który ze śmiechu tarzał się po trawie. Spojrzałyśmy się w tym samym momencie na siebie z Danielle i wybuchnęłyśmy śmiechem. To było niesamowite nie znałyśmy się, ale już czułam wieź z tą dziewczyną, może dlatego ze miałyśmy podobny tok myślenia. Zastanawiając się nad tym wspomniałam jak to było kilka miesięcy temu, to wtedy byłam taka szczęśliwa, a jeszcze parę dni temu byłam pewna, że nie zaśmieję się szczerze już nigdy, że będę ciągle pogrążona w smutku. Na tą myśl łza zakręciła mi się w oku, no właśnie na myśl o Nik...
  • Czy ty płaczesz? - zdziwiła się ciągle śmiejąca się moja towarzyszka.
  • Yyy... - zawahałam się - to łzy szczęścia, a raczej śmiechu z tych idiotów.
Znowu miałyśmy napad śmiechu, tylko że tym razem zwróciłyśmy na siebie uwagę chłopaków. Kiedy się ogarnęłyśmy zobaczyłyśmy całą piątkę stojącą przed nami i wpatrującą się w nas z pytającym wzrokiem. Spojrzałyśmy jednocześnie na Louisa, a potem na nogi Loczka który nadal stał w jednym bucie i w czarnej skarpetce oczywiście jego but nadal trzymał chłopak z brązowymi włosami i niebieskimi oczami. Spojrzałyśmy się na siebie i znowu wybuchnęłyśmy śmiechem.
  • Ej! Dziewczyny? Z czego się śmiejecie? - zapytał ze smutną miną chłopak z butem.
  • Z nas idioto – zaśmiał się lekko mulat i klepnął przyjaciela w głowę, na co on krzykała na cały głos „auć!” i zrobił obrażoną minę.
Tym razem wszyscy oprócz chłopaka w bluzce w paski wybuchnęliśmy śmiechem. Kiedy już ochłonęliśmy Dan się odezwała pierwsza.
  • Chłopaki to jest Rid – uśmiechnęła się do mnie.
  • Oooo hej jestem Niall – odezwał się blondynek.
  • Louis, a raczej..... SUPERMAAAAAAAAAN ! - odezwał się właściciel trzech butów wywołując u nas kolejną falę śmiechu – No co? - zrobił kolejny raz naburmuszoną minę – Na serio masz na imię Rid?
  • Tak – zaśmiałam się pod nosem – właściwie to nie całkiem Rid...
  • Ha ! Wiedziałem ! Takie imię nie istnieje ! -chłopak zaczął tańczyć taniec szczęścia.
  • Rid to skrót od imienia Ridley idioto! Co nie? - zwrócił się do mnie Liam z ciepłym uśmiechem.
  • Tak – odwzajemniłam uśmiech.
  • Jestem Liam i jak pewnie już wiesz mam wielkie szczęście, że jestem z tą brązowooką stojącą obok Ciebie – poruszył brwiami.
  • Hahhaha. Tak wiem.
  • Powiedzieć Ci sekret?
  • Okej... mam się bać? - zaśmiałam się lekko.
Chłopak zasłonił jedną ręką bok twarzy, zbliżył się do mnie i powiedział... a raczej wykrzyczał.
  • Kocham ją !
  • Uspokój się idioto! I chodź do mnie – Dan uśmiechnęła się do niego przyciągnęła za ręce i pocałowała.
  • Ja jestem Zayn – uśmiechnął się pokazując swoje bielusieńkie zęby mulat i co dziwne... przytulił mnie. Było to bardzo miłe z jego strony, troszkę dziwne, ale miłe.
Teraz nadeszła kolej na chłopaka którego wzrok przez cały czas czułam na sobie witając się z jego przyjaciółmi. Ten jednak stał i się na mnie ciągle gapił, więc postanowiłam zaczęć.
  • Rid, miło Cię poznać...?
  • yyy.... Harry.... jestem Harry.... też mi Cię miło poznać....
  • Uuuuu czyżby ktoś się speszył? - Odezwał się Lou.
  • Zamknij się Tomlinson !
  • Nie zwracaj uwagi na tych debili. Mieszkasz w Londynie? - odezwał się Zayn.
  • Nie. Przyjechałam tu na miesiąc, jestem z Bristolu.
  • To ile jeszcze Ci dni tu zostało?
  • Dopiero wczoraj przyleciałam – uśmiechnęłam się, a mulat odwzajemnił uśmiech, nadal czułam wzrok Harrego na sobie co było trochę krępujące.
  • To fajnie! Przygotuj się na cały miesiąc z piątką psychicznych chłopaków – zaśmiał się.
  • Wiecie co? Może chodźmy do Nando's. Trochę zgłodniałem.
  • Co to Nando's? - oczywiście nie wiedziałam, a powinnam, wszyscy dziwnie się na mnie spojrzeli.
  • Nie wiesz co to Nando's?! - Niall prawie wykrzyczał mi to w twarz, a reszta zaczęła się śmiać – Boże ratuj. Niall tylko spokojnie, tylko spokojnie. Nando's to najlepsza restauracja na świecie! A zresztą co Ci będę tłumaczył sama zobaczysz ! - uśmiechnął się i tak samo jak Dan wcześniej, pociągnął mnie za rękę i szybkim krokiem poszliśmy do wyjścia z parku.
Obejrzałam się tylko na resztę i zobaczyłam ze się z nas śmieją, po chwili do nas dołączyli, prawie dołączyli, bo nie mogli nadążyć za Niallem który prawie biegł ciągnąc mnie za sobą.
Kiedy weszliśmy....

Jest kolejny rozdział :) Rid poznała chłopców i co z tego wyniknie? Oczywiście dowiecie się czytając następne rozdziały xD. Mam do was wielką prośbę komentujcie rozdziały bo to dla mnie ważne, chcę wiedzieć ile was jest :)
Pytajcie o co tylko chcecie ASK
Love u all !
Ridley<3

7 komentarzy:

  1. faajny ^ ^
    zapraszam do mnie - > http://neversayneveruntilyoutry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww. i kropka!
    ściskam
    xoxo
    Kiyoko

    OdpowiedzUsuń
  3. [spam]
    "Cisza. Zupełna cisza.[...] w tym samym momencie w ręce obracając ołowianego żołnierzyka. Milczał, tak jak głosy, które po raz pierwszy od dłuższego czasu nie dawały mi się we znaki. One były ze mną zawsze. Czasem stłumione, jednak ciągle gdzieś tam były. Teraz zniknęły. W magiczny sposób dawały mi choć przez moment poczuć się jak normalny człowiek."
    zapraszam na nowy rozdział na blogu http://sick-mad-sad.blogspot.com/ który pojawił się z perspektywy chorującego na schizofrenie Louisa. Zachęcam do wyrażenia szczerej opini na jego temat.
    Pozdrawiam i przepraszam za spam
    Elle ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Heeejj!!!!!!
    Zostałaś nominowana do Liebster Award ;*
    Więcej informacji na moim blogu: mabysomedayillseeyouagain.blogspot.com
    Zapraszam do czytania, komentowania i obserwowania mojego bloga!!!
    Całuje;*
    AlexLarryHarry;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział:) uśmiałam się, każde następne zdanie wywoływało większy uśmiech na mojej twarzy ;D

    OdpowiedzUsuń